„Fantazja” zębów mądrości jest ogromna
W mojej codziennej praktyce spotykam już młodych pacjentów, u których występuje tylko jedna lub dwie albo nie ma żadnej ósemki – to efekt zaniku filogenetycznego. To prawdziwi szczęściarze, niestety większość młodych ludzi boryka się z dużymi konsekwencjami zdrowotnymi posiadania ósemek.
A dlaczego? Ponieważ ułożenie tych zębów najczęściej jest nieprawidłowe. Szczęki współczesnych ludzi są zdecydowanie mniejsze niż szczęki naszych przodków i wyrzynające się zęby mądrości (ostatnie w łuku zębowym) zwyczajnie się w nich nie mieszczą. Widać to dokładnie na radiogramach. Kiedy ósemka nie ma miejsca, żeby się prawidłowo wyrznąć, układa się w dowolny, najczęściej nietypowy sposób. Zwykle zęby te są ustawione pod dużym kątem, uciskając, a jednocześnie niszcząc zęby siódme. Dotyczy to zarówno zębów ósmych dolnych, jak i górnych ósemek. Bywa również, że zęby te układają się w pozycji horyzontalnej lub są w kości umiejscowione bardzo blisko nerwu albo zatoki szczękowej.
Ósemki są zablokowane w kości przez zęby siódme. Dlatego też w czasie ich wyrzynania często dochodzi do zmiany pozycji siódemek, a nawet szóstek. Bardzo często zatrzymane górne zęby mądrości (zębami „zatrzymanymi” nazywamy niewyrznięte, nieprawidłowo ułożone zęby) tkwią korzeniami bardzo blisko zatoki szczękowej lub w samej zatoce szczękowej. Usunięcie tak ułożonego zęba powoduje otwarcie zatoki szczękowej i połączenie jej z jamą ustną poprzez zębodół. Tego typu powikłanie po ekstrakcji jest bardzo niekorzystne, ponieważ dochodzi do zainfekowania zatoki szczękowej florą bakteryjną występującą w jamie ustnej i dalszych powikłań zdrowotnych – stanów zapalnych zatoki szczękowej.
Do zatrzymania, zablokowania ostatnich trzonowców równie często dochodzi w przypadku ósemek dolnych. Kość żuchwy jest w tym miejscu kością zbitą, bardzo twardą. Ich ułożenie w kości pod kątem, a czasami poziomo, horyzontalnie powoduje, że nie mają żadnej szansy na wyrznięcie się. Taka zablokowana ósemka wyrzyna się długo, a dodatkowo uciska na ząb sąsiedni, powoduje powtarzające się stany zapalne i silne dolegliwości bólowe. Dlatego bardzo często dochodzi do zniszczenia zęba siódmego i w konsekwencji również do jego utraty.
Dodatkowo w tej okolicy przebiega gruba gałąź nerwowa (nerw zębodołowy dolny) i zdarza się, że korzenie zatrzymanego zęba znajdują się bardzo blisko niej, co stanowi duże ryzyko uszkodzenia tego nerwu podczas usuwania zęba. Dlatego też warto o tym wiedzieć jeszcze przed podjęciem decyzji o zabiegu, a w dzisiejszych czasach jest to możliwe dzięki dokładnej diagnostyce radiologicznej, czyli badaniu tomograficznemu 3D. Tomografia trójwymiarowa umożliwia dokładną analizę struktur anatomicznych i pozwala lekarzowi precyzyjnie określić położenie zębów zablokowanych w kości. Stomatolog może dokładnie zaplanować zabieg usunięcia zęba, a zarazem ograniczyć ryzyko ewentualnych powikłań – bo jest na to przygotowany.
Różnorodne konfiguracje ułożenia zębów ósmych, widoczne w obrazie radiologicznym, często zaskakują – i to nie tylko pacjenta, ale i lekarza. A ponieważ wiążą się one z zagrożeniem wystąpienia powikłań w przyszłości, warto – po rzetelnej diagnostyce – rozważyć pozbycie się takich „szkodników”, nie czekając na to, kiedy dojdzie do stanu zapalnego i zacznie boleć. Niestety pacjenci często czekają do ostatniej chwili, kiedy dochodzi do aktywnego stanie zapalnego, silnego bólu i często szczękościsku, który bardzo utrudnia przeprowadzenie zabiegu, a czasami wręcz uniemożliwia. W takich sytuacjach usunięcie zęba zatrzymanego trzeba wykonać w warunkach klinicznych, czyli w szpitalu przez specjalistów chirurgii szczękowej.
Jak widać, „fantazja” zębów mądrości jest ogromna i ząb mądrości może być ułożony nawet „do góry nogami”, czyli korzeniem do góry. Dlatego proszę pamiętać, że im wcześniej odkryjemy patologiczne, nieprawidłowe ułożenie zęba mądrości (aby to stwierdzić konieczne jest wykonanie badania RTG – tomografii), tym łatwiej będzie zaplanować zabieg chirurgiczny i niejednokrotnie zachować, uratować zęby sąsiednie i zapobiec innym przykrym powikłaniom.
dr n. med. Tomasz Maria Kercz